Czy istnieje lepsze uczucie niż ciepło pierwszych promieni słońca rozgrzewających policzki po wielu miesiącach chłodu? Zrzucenie z siebie kolejnych warstw ubrań i topornych butów na rzecz zwiewnej, kobiecej sukienki i delikatnych sandałków? Może połączenie obydwu tych rzeczy z okularami przeciwsłonecznymi, które sprawiają, że czujemy się jak bohaterki filmu rodem z Hollywood? Już na samą myśl czujemy się błogo! Jednak, w utrzymaniu tego bajkowego stanu najważniejsze jest, abyśmy czuły się dobrze we własnej skórze. Nic tak nie dodaje pewności siebie i uroku jak pięknie, zdrowo opalona skóra. Sprawdź jak poprawnie przygotować skórę do aplikacji samoopalacza 🙂, aby cieszyć się złocistą skórą niczym jak z urlopu na Lazurowym Wybrzeżu! Zacznij od złuszczenia Pierwszym krokiem, o którym powinnaś pamiętać przed aplikacją samoopalacza jest peeling całego ciała. Dokładne złuszczenie martwego naskórka sprawi, że unikniesz nieestetycznych plam oraz zacieków. Dodatkowo peeling oczyści skórę z pozostałości ewentualnej poprzedniej opalenizny. Świetnie w tym celu sprawdzi się St. Moriz Glycolic Peel Tan Remover, który nie tylko usunie martwy naskórek, ale również pięknie wygładzi skórę, pozostawiając ją bajecznie miękką. Dla wzmocnienia efektu możesz użyć rękawicy peelingującej. Pamiętaj, aby peeling wykonać na około 24 godziny przed planowaną aplikacją samoopalacza. Depilacja Jeżeli przed sesją samoopalania chcesz wykonać depilację, zalecamy zrobienie jej z 16-24 godzinnym wyprzedzeniem. Dlaczego? Odstęp czasu pozwoli zamknąć się wszystkim porom na skórze, podrażnionym po depilacji, dzięki czemu zapobiegniesz powstawaniu niechcianych plamek. Nawilż newralgiczne miejsca Każdy z nas ma miejsca, w które wymagają szczególnej uwagi. Jeżeli cierpisz na suchość łokci, czy kolan pamiętaj o nałożeniu cienkiej warstwy balsamu nawilżającego (nie zawierającego oleju). Dzięki temu zabiegowi opalenizna będzie równomierna nawet na zwykle przesuszonych obszarach. Aplikacja samoopalacza Masz już pierwsze doświadczenia z produktami samoopalającymi, czy dopiero przymierzasz się do swojej pierwszej aplikacji? Jesteś posiadaczką skóry tłustej, a może suchej? Bez względu na to, na jakim etapie zaawansowania jesteś, czy jakiego rodzaju skórę posiadasz, w ofercie St. Moriz znajdziesz produkt idealnie dopasowany do swoich potrzeb. Na pierwszy raz polecamy wypróbować St. Moriz Instant Fast Self Tanning Mousse, który posiada kolor wstępny, dzięki któremu już podczas aplikacji będziesz widziała, które obszary wymagają nieco więcej uwagi. Pamiętaj, aby do aplikacji zawsze stosować specjalną rękawicę - dzięki niej łatwiej rozprowadzisz produkt na skórze i unikniesz plam na dłoniach. Uwaga: samoopalacz nakładaj zawsze od stóp w górę. W ten sposób unikniesz przenoszenia opalenizny z kończyn na nieopalone obszary, np. Z opalonego już brzucha na wciąż blade uda. Opalanie dłoni i stóp Jeżeli zależy Ci na naturalnie wyglądającej opaleniźnie nie zapomnij o stopach i dłoniach. Nie musisz dokładać na rękawicę produktu. Aby zabarwić te miejsca, wystarczy że wykorzystasz pozostały na niej produkt i dokładnie go rozprowadzisz. Pamiętaj, aby nie myć rąk po aplikacji! Opalanie twarzy i uszu Aby dopełnić proces samoopalania potrzebujemy nadać koloru naszej twarzy oraz uszom (tak, tak, nie zapomnij o nich :P) W tym celu możesz wykorzystać pozostały na rękawicy produkt, bądź sięgnąć po specjalnie przeznaczone do tego kropelki brązujące, bądź spray. Kropelki Gradual Self Tanning Boosting Face Drops połącz z ulubionym kremem i nałóż na całą twarz. Pozostawią skórę delikatnie opaloną i nawilżoną. Jeżeli jednak szukasz produktu jeszcze delikatniejszego wybierz Gradual Self Tanning Face Mist - delikatną mgiełkę, którą możesz stosować zarówno przed, jak i po makijażu. Stopniowo nada ona skórze koloru i pozostawi ją promienną. Usuwanie opalenizny Obawiasz się, że pierwsza aplikacja może nie pójść zgodnie z planem? Zaopatrz się w St. Moriz Self-Tan Remover Foam - delikatnie i bez podrażniającego skórę tarcia usunie samoopalacz. Pamiętaj, aby się nie zniechęcać! Nam również czasem zdarzają się wpadki. Praktyka (i dobre oświetlenie) czyni mistrza :D