Perfumy na imprezę

Perfumy na imprezę

 

Kiedy wychodzimy w szczególne miejsce, to próbujemy wyglądać jak milion dolarów. Pracujemy nad perfekcyjnym makijażem, pięknie malujemy paznokcie, ubieramy najlepszą kreację i robimy szałową fryzurę. Dbamy jeszcze o parę innych szczegółów, ale to co jest najważniejsze – nie możemy zapomnieć o odpowiednim zapachu!



Perfumy mogą idealnie dopasować się do stylizacji i naszej osoby, ale można też lekko zaszaleć i wybrać pachnidło żyjące swoim życiem, które pozwoli nam wcielić się w inną osobę. Nie będę tu wcale przesadzać ze sloganami, którymi raczą nas producenci perfum. To wcale nie jest tak, że szara myszka po psiknięciu się perfumami X staje się duszą towarzystwa albo uwodzicielską  femme fatale. Perfumy, a raczej ich poszczególne nuty, mogą obudzić w nas pewne emocje i dodać odwagi lub innej cechy, której potrzebujemy. 



Chciałam podzielić się z  Wami kilkoma moimi ulubionymi perfumami „imprezowymi”. Oto one:



Gucci Rush – kobieta pachnąca Rush to szalona dyskotekowa diwa. Te perfumy nie kojarzą mi się z elegancją czy wyrafinowaniem, ale coś jest w tym, że po prostu chce się je nosić. Jest w nich lekka nieprzyjemna nuta, która mimo wszystko przyciąga i zachwyca perfumoholików na całym świecie. Chodzi tutaj o zapach taśmy z kasety video. Pamiętacie jej zapach? To wyobraźcie sobie tę taśmę w towarzystwie słodziutkiej brzoskwini, paczuli, wanilii i gardenii. Nieco plastikowo, ale głośno i konkretnie. Choć nie należę do imprezowiczek, to te perfumy uwielbiam!





Gucci Guilty – Wielgachny, nieprzepraszający za nic zapach, który dodaje pewności siebie i sprawia, że jego użytkowniczka staje się niezwykle… widoczna. Osobiście nie doświadczyłam jeszcze tak przedziwnego zaczarowania bzu. Kojarzymy go z silną, kwiatową, odurzającą wonią, prawda? A w Guilty bez staje się niegrzeczną dziewczyną, oblepioną brzoskwiniowym sokiem, posypaną różowym pieprzem. Niezwykle wyraziste, mocne i ciekawe perfumy – takie, które po prostu krzyczą o zainteresowanie.





Armani Code – A to już propozycja na bardziej formalną okazję. Code to współczesny klasyk – cytrusowe białe kwiaty, dużo miodu i wanilii… Perfumy idealne do wieczorowej sukienki. Podkreślają kobiecość, mają w sobie pewną aurę tajemniczości, coś w nich mnie zawsze intryguje, choć znam je bardzo dobrze. Zapach kojarzy mi się w niepoprawną uwodzicielką, która wchodzi do pomieszczenia i automatycznie ściąga na siebie wszystkie spojrzenia. 





Paco Rabanne Black XS L’Exces – perfumy, które uwielbiam na tzw. „babski wypad”. Nie są na tyle intensywne, by zawojować świat. Jednak mają w sobie małą dawkę kwiatowej słodyczy i  pieprzne wykończenie, które nadaje lekko drapieżnego charakteru swojej użytkowniczce. Idealnie pasują do rockowych stylizacji i niekoniecznie typowo kobiecych kreacji. Nie ma w nich przesadnej powagi, ale nie są to perfumy lekkie i ulotne. Polecam również na koncerty, mają w sobie coś z rock’n’rolla!




A jakie są Wasze ulubione perfumy na imprezę?
Powrót do listy artykułów

Zostaw komentarz

Pamiętaj, że komentarze muszą zostać zatwierdzone przed ich opublikowaniem.